DURTHANG
„The Winter Woods” (Demo/Ep)
Crush The Desert Records 2021
Durthang to projekt, w którym połączyło siły dwóch muzyków dobrze znanych w hiszpańskim, Black Metalowym undergroundzie. Obaj panowie udzielają się w hordzie Pesticum, a prócz tego uzewnętrzniają się także w Nhaarg i Thangorodrim. Cóż, trzy wymienione tu powyżej zespołu są mi całkowicie obce i poza tym, że jak się domyślam, parają się także Czarcim graniem, nic nie potrafię o nich powiedzieć. W Durthang natomiast duet ten tworzy Black Metal (jakże by mogło być inaczej ?) zainfekowany elementami muzyki ludowej, zakorzeniony w latach 90-tych, tak mocno, jak tylko się da. Napotkamy tu zatem prostą jak konstrukcja cepa sekcję rytmiczną, młócącą tępo, podobnie, jak to skomplikowane urządzenie, chropowate, zimne, leśne riffy zaprawione pewną dawką mrocznych, melancholijnych melodii, trochę klawisza i ponure, złowrogo wibrujące wokale. Wspominając o folkowych inklinacjach, jakie wyraźnie można tu wyłapać, nie miałem na myśli zastosowania piszczałek, fletów, przyśpiewek rodem z wiejskiego wesela, czy innych bałałajek, ale przede wszystkim charakterystyczną rytmikę, jaką usłyszymy w zawartych tu wałkach i równie charakterystyczne struktury wioseł. Dlatego też w tym aspekcie muzyka Durthang może kojarzyć się z pierwszymi produkcjami Isengard, czy Storm. Wokalnie natomiast zdecydowanie przebija się tu Abbath z czasów, gdy Immortal święcił największe triumfy. Materiał ten ubrano w pasujące do zawartych tu dźwięków jak ulał, minimalistyczne, ziarniste, nieokrzesane, chłodne brzmienie, które nadaje tej produkcji lekko mistycznego, pogańskiego klimatu. Prosta, a momentami wręcz prymitywna to muzyka, ale ma swój niezaprzeczalny urok. Przenosi nas bowiem do czasów, gdy Black Metal był surowy, nieskomplikowany i bezkompromisowy, choć z pewnością trochę bardziej koślawy i nie tak dobrze zagrany. Kto zatem z nostalgią wspomina tamte czasy i muzykę wówczas tworzoną powinien zaznajomić się z „The Winter Woods”, gdyż materiał ten z pewnością przypadnie mu do gustu, a i łezkę tęsknoty za starymi czasami ów delikwent zapewne przy nim także uroni. Krążek dla zdeklarowanych fanów tradycyjnej czerni z pogańskim szlifem.
Hatzamoth